Historia Doroty i Marka, której nie da się zapomnieć. Choć lipiec dopiero się rozpoczął, pogoda nie była łaskawa w dniu ich ślubu. Plenerowa ceremonia, starannie zaplanowana, musiała ustąpić miejsca deszczowej aurze. Ale czy to przeszkodziło w celebracji miłości? Ani trochę! Ten wyjątkowy dzień był pełen radości, wzruszeń i niekończącej się zabawy, która na długo pozostanie w mojej pamięci. Całe wydarzenie odbyło się w niezwykle klimatycznym Rusiborku, gdzie magia miejsca spotkała się z energią genialnego DJ-a Galanty. To właśnie tam rozegrała się ta szalona, pełna emocji historia dwojga zakochanych. Nie mogliśmy odmówić sobie powrotu – zaledwie dwa tygodnie później znów zawitaliśmy do Rusiborka, tym razem na sesję zdjęciową. Pogoda postanowiła pokazać swoje drugie oblicze – słońce nie dawało nam chwili wytchnienia, a efekty? Zjawiskowe. Zapraszam Cię do obejrzenia reportażu.